Kamienica Felixa

Na terenie czechowickiego przysiółka Zabiele, w pobliżu stacji kolejowej Czechowice Południowe stoi budynek, który mieszkańcy nazywają kamienicą Felixa. Dom dawniej posiadał numer 371, jego obecny adres to ul. Dworcowa 15. Ta piętrowa kamienica została zbudowana w 1901 roku. Jej właścicielem był pochodzący z Bestwiny żyd Barnard Felix. W 1903 roku mieszcząca się tam gospoda z destylatornią likierów została wpisana do rejestru handlowego c. k. Sądu Obwodowego w Cieszynie. Od 1915 roku gospodę zaczęła prowadzić pochodząca z Krakowa Rosa Glaser. W 1917 roku znalazła się ona w spisie gospód czechowickich mających prawo sprzedaży wyrobów tytoniowych.

Kamienica Felixa

W okresie międzywojennym (1918-1939) restaurację prowadził między innymi Lawiczka, a później Glücman. Restauracja mieściła się na parterze budynku i wchodziło się do niej schodami, wzdłuż których zamiast barierek znajdowały się murki. Z boku budynku od strony torów kolejowych znajdowała się duża, drewniana, oszklona weranda, do której prowadziły schody. Wokół werandy rosły kasztany, których do dzisiaj pozostało kilka. Na pasterze budynku miesiła się kuchnia, a w piwnicy tzw. „lodowania”(magazyn lodu). Właściciel B. Felix wraz z żoną Różą mieszkał na piętrze budynku. W jednym z pomieszczeń urządził bożnicę, do której na modlitwy przybywali znajomi Żydzi. Mace wypiekano w kuchni na parterze. Za kamienicą od strony północnej znajdowały się zabudowania również należące do B. Felixa, w których była rozlewnia piwa, likierów, wódek.

Po wybuchu wojny z Niemcami w 1939 roku, B. Felix opuścił kamienicę i tak jak tysiące Polaków uciekł na wschód przed nadciągającymi wojskami niemieckimi. W tym czasie budynek został splądrowany. B. Felix powrócił z tułaczki, ale został aresztowany przez Niemców i wywieziony do getta w Krakowie. Według zachowanych dokumentów zmarł w getcie z głodu na ulicy 10 czerwca 1942 roku w wieku 78 lat. Jego żona przeżyła męża tylko kilkanaście tygodni. Zmarła w getcie 28 października w wieku 60 lat.

W 1944 roku po bombardowaniu rafinerii nafty przez lotnictwo alianckie, w zabudowaniach po rozlewni wódek powstał podobóz, do którego Niemcy z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu przenieśli więźniów różnych narodowości. Teren otoczono drutami, urządzono plac apelowy. Więźniowie codziennie pod eskortą straży wędrowali do rafinerii gdzie zajmowali się likwidacją niewybuchów. Podobno z podobozu dzięki pomocy miejscowych udało się uciec jednemu więźniowi. Niemcy zlikwidowali podobóz, a więźniów wywieźli, gdy zbliżała się ofensywa radziecka. Po wojnie w pomieszczeniach kamienicy w różnych okresach mieściły się mieszkania, gospoda, sklep, poczta.
Barbara Pająk

Źródła:
1 Wspomnienia Janiny Pietrzyk z domu Mazur spisane w sierpniu 2009 roku przez Barbarę Pająk
2. G. M. Chromik: Czechowice-Dziedzice i okolice. Monografia historyczna (do roku 1918), Czechowice-Dziedzice 2001 r.