W Zabrzegu przed dwustu laty

UMOWA MAŁŻEŃSKA
Do spraw spadkowych nie przywiązujemy dziś należytej wagi. Wielu właścicieli nie dba o zgodne z prawem przekazanie następcom majątku, szykując po swej śmierci swoim sukcesorom prawdziwe piekło na ziemi.

Oto jak sprawy spadkowe załatwiano 200 lat temu. Przytoczę tutaj dokument z 2 października 1794 roku, który, posiada stosowny wstęp w języku niemieckim oraz postanowienie w języku morawskim: „Dnia niżej podpisanego stały się Smowy Małżeńskie między osobami: Janem Donoczikiem wdowcem a Katarzyną Laturną wdową na ten sposób. Jeżeliby onego Pan Bóg pozwał z tego świata pierw niż żonę to na Wymowie ma otrzymać na polu 10 zagonów na wierchnich gonach, które gospodarz będzie obrabiać swoim bydłem, na siano tę łączkę między krzypopami ma mieć. Także jedną krowę przy gospodarzu i gospodarskim pasterzu, a gdy stodółka zbudowana będzie - ona także tam dla siebie miejsce ma mieć, na trawę tę zagrodkę przed sienią. Gdyby się płoty popsuły także obowiązkiem gospodarza poprawić będzie. Także pomieszkanie w domu: komorę przy kuchni, miejsce na garnek nad kuchnia, w chlewie miejsce dla jednej krowy, a w wszystko aż do śmierci ma mieć.Ona zaś do gospodarstwa przykludziła (wniosła) jedną krowę i cielę roczne. 10 reńskich pieniędzy, które dla jej córki Marii poręczone są, a to gdyby ona wpierw umarła, żeby te rzeczy nie zginęły.Stały się takowe smowy w przytomności Urzędu Zabrzeskiego, 9 świadków, którzv własnymi podpisami niniejszy dokument potwierdzają. Stało się w Zabrzegu dnia 2 października 1794 roku.”  Trzema krzyżykami podpisali się: Jan Donocik, Jan Nawrotek i Adam Mazur. Podpisy złożyli: wójt Jurek Bolowski, Michał Polok, Jonek Glos, Jurek Donoczik, Maciej Kołczek oraz obcy pisarz Jan Maszka.   
 
Erwin Woźniak