"Materiały historyczne"
Antoni Moś Towarzystwo Przyjaciół Czechowic-Dziedzic |
„Materiały historyczne” autorstwa Antoniego Mosia zawierają dwa szkice historyczne. Pierwszy z nich nosi tytuł „Z dziejów szkoły parafialnej w Czechowicach-Dziedzicach”. Jest krótkim opisem powstania i działalności (od XIV wieku do XX wieku) najstarszej czechowickiej szkoły parafialnej, później ludowej powstałej przy parafii św. Katarzyny.
„Głownym uposażeniem nauczyciela było pole szkolne, którego wielkość protokół wizytacyjny z roku 1652 określa na 15 zagonów szerokości i podaje, że ciągnie się od stawu zwanego Tarnowy czyli od budynku szkolnego aż do lasu zwanego Raj. Było to obszar, liczący wg arkusza katastralnego 10 morgów i 145 sążni czyli około 6 ha. Pole to należało do szkoły do roku 1904, w którym po dziesięcioletnim procesie sądowym przeszło na własność Urzędu gminnego w Czechowicach. Oprócz dochodów z pola, nauczyciel otrzymywał w roku 1652 trzy bochenki chleba od każdego siedlaka, a od pogrzebów i dzwonienia czyli z tzw. dochodów pobocznych kościoła, trzecią część. Późniejszy protokół z roku 1688 wylicza te same dochody oraz dodatkowo daniny pieniężne otrzymywane w wysokości 9 halerzy od każdego siedlaka i 6 halerzy od zagrodnika rocznie.
Uposażenie szkoły w XVIII w. wyliczone jest w odpisie dokumentu z dnia 17 października 1731 r. na str. 21 kroniki parafialnej pod tytułem: „Proventus scholae Czechovicensis”. W jego skład wchodzą:
- Fundacja proboszcza ks. Walentego Martiusa w wys. 10 florenów rocznie za grę na organach co tydzień w czasie mszy żałobnej za duszę zmarłego fundatora, począwszy od roku 1725.
- Pole z małym lasem jak dawniej. Czysty dochód z tego pola wynosił 32 floreny i 39 krajcarów.
- Kolęda noworoczna tzw. „Strena”, w czasie której nauczyciel-organista otrzymywał od każdego siedlaka w Czechowicach 2 krajcary, a w Dziedzicach 1 krajcar. Od pana wsi pobierał 10 srebrnych groszy z tego tytułu.
- Bliżej nie określone ilości zboża i płótna od siedlaków w czasie kolędy.
- Dochody ze sprzedaży opłatków.
- Trzecią część tzw. dochodów pobocznych j.w. (od pogrzebów i dzwonienia).
- 4 krajcary z kasy kościelnej co kwartał każdego roku.
- Różne dary na tzw. „śmigust”.
- Trzy lud dwa bochenki chleba rocznie od każdego siedlaka w Czechowic za dzwonienie przeciwko nawałnicom „a pulsu contra tempestates”. Wg wykazu z roku 1744 siedlacy w liczbie 33 dawali łącznie 90 bochenków razowego chleba.
Od tego obowiązku zwolnił ich dopiero cesarski dekret o zniesieniu pańszczyzny w roku 1848. Tzw. „wyroki” zwalniające zachowały się.”
Drugi szkic pt. „Urbarz gminy Czechowice” zawiera imienny spis podległych hr. Andrzeja Renarda i ich powinności wobec niego. Urbarz zotał oficjalnie ogłoszony i zatwierdzony przez Cesarsko-Królewską Nadzorną Komisję Urarialną w Bielsku w dniu 17 maja 1770 roku. Oryginał dokumentu zaginął. Zachował się natomiast uwierzytelniony przez Radę Miejską miasta Bielska w dniu 20 grudnia 1770 roku odpis tego dokumentu. Tłumaczenia z czeskiego na polski dokonał Antoni Moś.
„Rozdział 6, arkusz 11-12
Pańszczyzna wymierzona odrabiana w naturze.
Pańszczyzna wymierzona lub w przekładzie na współczesny język – normowana, dotyczyła wyłącznie siedlaków. Wymierzoną nazwano ją dlatego, że odrabiana byłą według określonej normy dziennej a więc wyznaczano np. ilość furmanek. W tym przypadku na wiosnę i na jesień przy zwózce siana, zboża lub innych ziemiopłodów. Jak miała być odrabiana, mówi komentarz w rozdziale 10.
Chłop miał odrabiać ją sam jedną parę koni. Wynosiła ona 4 półdnie w roku z czego 2 półdnie na wiosnę i 2 półdnie na jesień łącznie ze zwyczajną pańszczyzną po jednym półdniu w ciągu jednego tygodnia. Tak więc pańszczyzna wymierzona dotyczyła tylko zwózki przez 4 tygodnie po 1 półdniu na tydzień rozłożonych po połowie na wiosnę i jesień, kiedy spiętrzenie robót było największe. Odrabiano ją na wezwanie z dworu.”
„Głownym uposażeniem nauczyciela było pole szkolne, którego wielkość protokół wizytacyjny z roku 1652 określa na 15 zagonów szerokości i podaje, że ciągnie się od stawu zwanego Tarnowy czyli od budynku szkolnego aż do lasu zwanego Raj. Było to obszar, liczący wg arkusza katastralnego 10 morgów i 145 sążni czyli około 6 ha. Pole to należało do szkoły do roku 1904, w którym po dziesięcioletnim procesie sądowym przeszło na własność Urzędu gminnego w Czechowicach. Oprócz dochodów z pola, nauczyciel otrzymywał w roku 1652 trzy bochenki chleba od każdego siedlaka, a od pogrzebów i dzwonienia czyli z tzw. dochodów pobocznych kościoła, trzecią część. Późniejszy protokół z roku 1688 wylicza te same dochody oraz dodatkowo daniny pieniężne otrzymywane w wysokości 9 halerzy od każdego siedlaka i 6 halerzy od zagrodnika rocznie.
Uposażenie szkoły w XVIII w. wyliczone jest w odpisie dokumentu z dnia 17 października 1731 r. na str. 21 kroniki parafialnej pod tytułem: „Proventus scholae Czechovicensis”. W jego skład wchodzą:
- Fundacja proboszcza ks. Walentego Martiusa w wys. 10 florenów rocznie za grę na organach co tydzień w czasie mszy żałobnej za duszę zmarłego fundatora, począwszy od roku 1725.
- Pole z małym lasem jak dawniej. Czysty dochód z tego pola wynosił 32 floreny i 39 krajcarów.
- Kolęda noworoczna tzw. „Strena”, w czasie której nauczyciel-organista otrzymywał od każdego siedlaka w Czechowicach 2 krajcary, a w Dziedzicach 1 krajcar. Od pana wsi pobierał 10 srebrnych groszy z tego tytułu.
- Bliżej nie określone ilości zboża i płótna od siedlaków w czasie kolędy.
- Dochody ze sprzedaży opłatków.
- Trzecią część tzw. dochodów pobocznych j.w. (od pogrzebów i dzwonienia).
- 4 krajcary z kasy kościelnej co kwartał każdego roku.
- Różne dary na tzw. „śmigust”.
- Trzy lud dwa bochenki chleba rocznie od każdego siedlaka w Czechowic za dzwonienie przeciwko nawałnicom „a pulsu contra tempestates”. Wg wykazu z roku 1744 siedlacy w liczbie 33 dawali łącznie 90 bochenków razowego chleba.
Od tego obowiązku zwolnił ich dopiero cesarski dekret o zniesieniu pańszczyzny w roku 1848. Tzw. „wyroki” zwalniające zachowały się.”
Drugi szkic pt. „Urbarz gminy Czechowice” zawiera imienny spis podległych hr. Andrzeja Renarda i ich powinności wobec niego. Urbarz zotał oficjalnie ogłoszony i zatwierdzony przez Cesarsko-Królewską Nadzorną Komisję Urarialną w Bielsku w dniu 17 maja 1770 roku. Oryginał dokumentu zaginął. Zachował się natomiast uwierzytelniony przez Radę Miejską miasta Bielska w dniu 20 grudnia 1770 roku odpis tego dokumentu. Tłumaczenia z czeskiego na polski dokonał Antoni Moś.
„Rozdział 6, arkusz 11-12
Pańszczyzna wymierzona odrabiana w naturze.
Pańszczyzna wymierzona lub w przekładzie na współczesny język – normowana, dotyczyła wyłącznie siedlaków. Wymierzoną nazwano ją dlatego, że odrabiana byłą według określonej normy dziennej a więc wyznaczano np. ilość furmanek. W tym przypadku na wiosnę i na jesień przy zwózce siana, zboża lub innych ziemiopłodów. Jak miała być odrabiana, mówi komentarz w rozdziale 10.
Chłop miał odrabiać ją sam jedną parę koni. Wynosiła ona 4 półdnie w roku z czego 2 półdnie na wiosnę i 2 półdnie na jesień łącznie ze zwyczajną pańszczyzną po jednym półdniu w ciągu jednego tygodnia. Tak więc pańszczyzna wymierzona dotyczyła tylko zwózki przez 4 tygodnie po 1 półdniu na tydzień rozłożonych po połowie na wiosnę i jesień, kiedy spiętrzenie robót było największe. Odrabiano ją na wezwanie z dworu.”