• Kwietniowa wycieczka do Wiśnicza

Kwietniowa wycieczka do Wiśnicza

W kwietniu zapraszamy na wycieczkę do Wiśnicza.
Termin: 23 kwiecień 2022r.
Wyjazd o 7:30 spod Miejskiego Domu Kultury Czechowice-Dziedzice, powrót ok. 21:00
Ilość miejsc: 45
Koszt wycieczki : 140,00 zł, w tym opłaty za bilety i przewodników - 50,00 zł., zbierze przewodnik w autokarze w dniu wycieczki.
Zapisy od kwietnia 2022 w sekretariacie czechowickiego MDK.

Zwiedzamy:
Zamek i bastion
Muzeum Jana Matejki "Koryznówka"
Dawny Klasztor Kamedułów Bosych - spacer pod mury obiektu
Czas wolny na rynku w Wiśniczu.
W drodze powrotnej niespodzianka.

Zamek w Wiśniczu - położony na zalesionym wzgórzu nad rzeką Leksandrówką we wsi Stary Wiśnicz wzniesiony przez Jana Kmitę w 2. połowie XIV wieku.Korpus zamku, wczesnobarokowy, z elementami renesansowymi, zbudowano na planie czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. Zwieńczono go czterema basztami w narożach. Od północno-wschodniej strony wybudowano kaplicę z kryptą grobową Lubomirskich, a od południowo-wschodniej wolno stojącą tzw. Kmitówkę. Na drugim piętrze, przy Sali Rycerskiej mieści się galeria widokowa. Budowla otoczona jest fortyfikacjami bastionowymi z bramą wjazdową z początków XVII wieku.Miejsce związane z polską tradycją sztuki kulinarnej. Od XVII wieku popularne wśród szlachty stało się tzw. zebranie potraw w "Compendium" kuchmistrza księcia Lubomirskiego Stanisława Czarnieckiego spisane na zamku w Wiśniczu i wydane w Krakowie, które do XIX wieku doczeka się dwudziestu wydań. Gdy w Polsce pojawiły się po raz pierwszy ziemniaki po zwycięskiej odsieczy Wiednia w 1683 roku, darowane Sobieskiemu przez cesarza Leopolda I z ogrodów cesarskich w Wiedniu, Czerniecki opracował dla dworu pierwsze potrawy z tertofelli, smażone i pieczone, jak nazywano wówczas kartofle lub ziemniaki.W czasie potopu szwedzkiego zamek poddał się bez walki Szwedom, ponieważ zabrakło dowódcy zgromadzonego w nim wojska. Wojska szwedzkie ogołociły zamek z całego wyposażenia i zniszczyły zabudowania. Po wycofaniu się najeźdźcy zamek ponownie był własnością Lubomirskich, jednak mimo prowadzonych prac nie został w pełni odrestaurowany.W połowie XVIII wieku przeszedł na własność Sanguszków, a potem Potockich i Zamojskich Po przejęciu przez zaborcę zamek zaczął podupadać, a w 1831 roku uległ pożarowi i został ostatecznie opuszczony. W 1901 roku został wykupiony od prof. Maurycego Straszewskiego przez Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich, którzy rozpoczęli remont rezydencji. Od 1928 roku pracami kierował Adolf Bohusz-Szyszko, ale zostały one przerwane po wybuchu II wojny światowej. Po wojnie zamek przejęło państwo, a od roku 1949 prowadzone były prace przez Alfreda Majewskiego mające przywrócić mu całkowicie dawny wygląd.

Muzeum Pamiątek po Janie Matejce mieści się we frontowej części drewnianego podmiejskiego dworku usytuowanego w pobliżu Zamku Kmitów i Lubomirskich w Wiśniczu. „Koryznówka” to jego zwyczajowa nazwa. Autentyzm i niezwykłe skoncentrowanie pamiątek historycznych zawdzięcza temu, że od czasu budowy w poł. XIX w. pozostaje w rękach tej samej rodziny Serafińskich. Jan Matejko przyjeżdżał często do Wiśnicza do Joanny i Leonarda Serafińskich. Bywali tu jego przyjaciele z lat szkolnych Stefan i Stanisław Giebułtowscy, bracia Joanny. W Wiśniczu Jan Matejko przeżywał lata narzeczeństwa z Teodorą, najmłodszą siostrą Joanny. W Wiśniczu życie płynęło Janowi idyllicznie, pogodnie i dostatnio. Wielki talent Jana istniał w zalążku, ale do jego rozwoju potrzebował dostatku, ciepła i zaufania, które znalazł u Serafińskich (M. Szypowska, „Matejko wszystkim znany”).Twórczość Matejki w Wiśniczu. Liczne rysunki drewnianej zabudowy Wiśnicza a także karykatury, będące mniej znaną częścią twórczości Matejki powstały w Wiśniczu. Artystę urzekały mieszczańskie domy stanowiące do czasu pożaru w 1863 zabudowę rynku, ruiny potężnego zamku Kmitów i Lubomirskich, a także klimat i otoczenie „Koryznówki”, gdzie na wakacje przywoził żonę i dzieci. Leonard Serafiński, właściciel „Koryznówki” był wielkim przyjacielem i opiekunem duchowym malarza. Rodzina Serafińskich przez kilka kolejnych pokoleń otaczała opieką pamiątki związane z autorem „Hołdu pruskiego” i „Bitwy pod Grunwaldem”. Zapoczątkowała to Stanisława Serafińska, córka Leonarda, która sławnego wuja darzyła wielkim uczuciem. Dała temu wyraz, już po śmierci Matejków, w spisanych na „Koryznówce” - „Wspomnieniach rodzinnych”. Witold Pilecki w „Koryznówce”. Przez lata II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej na „Koryznówce” mieszkali Ludmiła i Tomasz Serafińscy, prowadząc tu działalność konspiracyjną i biorąc udział w ruchu oporu AK, a także udzielając schronienia ukrywającym się osobom. To tutaj trafił po brawurowej ucieczce z niemieckiego obozu w Auschwitz rotmistrz Witold Pilecki. Na „Koryznówce” napisał pierwsze zeszyty słynnego raportu. W 2008 przed muzeum odsłonięto tablicę upamiętniającą postać „Witolda”. Przepiękny dwór, pełen historii, związany z życiem dwóch wielkich Polaków.
Tomasz Serafiński w pierwszych latach powojennych rozpoczął akcję społecznego, sezonowego udostępniania zwiedzającym matejkowskich pamiątek i wnętrz „Koryznówki”. Po jego śmierci rodzina kontynuując tę działalność rozpoczęła w 1976 roku remont budynku, w dokończeniu którego pomogła ekipa pod kierunkiem prof. Alfreda Majewskiego, prowadząca prace na wiśnickim zamku.W 1981 r. na „Koryznówce” staraniem rodziny zostało otwarte Muzeum pamiątek po Janie Matejce, działające na podstawie porozumienia pomiędzy właścicielami i Muzeum Okręgowym w Tarnowie jako jego Oddział.

Wiśnicki klasztor był jedną z wielu fundacji wojewody krakowskiego Stanisława Lubomirskiego, bez wątpienia największego budowniczego wśród polskich magnatów XVII w. Fundacja klasztoru w Wiśniczu była wotum dziękczynnym za zwycięstwo wojsk polskich pod Chocimiem w 1621, gdzie Lubomirski sprawował naczelne dowództwo po śmierci hetmana Jana Karola Chodkiewicza. Jednocześnie klasztor miał pełnić rolę rodzinnego mauzoleum, w którym chowano ciała zmarłych członków rodu. Usytuowany na najwyższym wzniesieniu w Wiśniczu, na wysokości 337 m n.p.m., wyraźnie dominował nad całą okolicą. Otoczony potężnymi fortyfikacjami bastionowymi chronił zamek od strony południowej.
Budowę klasztoru i kościoła rozpoczęto w 1622 r. a ukończono w 1630. Prace wykończeniowe wewnątrz, trwały jeszcze dłużej, bo do 1639 r. Uroczyste wprowadzenie zakonników do klasztoru miało miejsce 22 czerwca 1630. Mnisi początkowo odprawiali nabożeństwa w kaplicy, a 5 lat później nastąpiła konsekracja wspaniałego kościoła pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela. Klasztor został przez Lubomirskiego bogato uposażony w dobra ziemskie, czynsz pieniężny, cenne paramenty kościelne i bogatą bibliotekę, która początkowo liczyła 300 woluminów a potem systematycznie się powiększała. Z biblioteki tej korzystało istniejące tu Kolegium Teologiczne, przygotowujące kleryków do święceń kapłańskich. Zakonnicy posiadali do swojego użytku ogród warzywny i owocowy, ziemie uprawną, znaczne ilości lasów, stawy rybne, młyn, pasiekę z 8 ulami, warzelnię piwa i własnego piwowara. Już wtedy do klasztoru przybywało wielu gości, chcących zobaczyć jego monumentalne budowle. Byli tu m.in. król Władysław IV, królewicz Jan Kazimierz, czy magnat Stanisław Albrecht Radziwiłł. Ciężkie chwile przeżywał klasztor we wrześniu 1655, kiedy to został zajęty przez wojska szwedzkie. W celach zakonnych zamieszkali oficerowie, w oficynach zaś pozostali żołnierze. Korytarze posłużyły najeźdźcom za stajnie dla koni a refektarz za jadalnie i miejsce hucznych zabaw. W klasztorze przebywał wtedy tylko jeden brat, pozostali schronili się bowiem na Węgrzech. Szwedzi opuszczając Wiśnicz (19 września 1656) zabrali z klasztoru cenne dzieła sztuki, a następnie go podpalili. Na szczęście pożar został szybko ugaszony. Klasztor karmelitów bosych funkcjonował w Wiśniczu do 1783 r. Wtedy to decyzją władz austriackich został zlikwidowany, a zakonnicy zmuszeni zostali do opuszczenia świątyni i udania się do Lwowa. O jego likwidacji przesądziło fatalne zachowanie przeora Szymona Niesiołowskiego, który karami cielesnymi (chłosta), głodem i zamknięciem w samotnej celi doprowadził do śmierci nieposłusznego kleryka Zbyszewskiego. Pomimo, że sąd uznał winę przeora i skazał go na trzyletnie więzienie, to dla cesarza Józefa II był to wygodny pretekst do zniesienia wiśnickiego klasztoru. Bogaty skarbiec kościelny wywieziony został do Wiednia, a w budynkach klasztornych utworzono sąd i więzienie kryminalne. Kościół klasztorny przeznaczono natomiast na kaplicę więzienną. W XIX stuleci więziono tu nie tylko zwykłych kryminalistów, ale i członków tajnych organizacji niepodległościowych oraz uczestników powstań narodowych. W czasach okupacji hitlerowskiej, w dawnych murach klasztornych mieścił się niemiecki obóz koncentracyjny. Do czasu uruchomienia obozu w Auschwitz, więziono i zabijano tu wielu przedstawicieli inteligencji polskiej, zwłaszcza z Krakowa. W 1940 Niemcy, aby uczcić aneksję Danii urządzili imprezę na wzór germańskiego święta Walpurgii. Część kościoła została wówczas spalona. Największym ciosem jaki zadali Niemcy było barbarzyńskie zdewastowanie, a następnie rozbiórka kościoła, z wyjątkiem dolnych partii budowli. Miało to miejsce w latach 1940-1942. Część materiałów z rozebranego kościoła w postaci ciosów kamiennych i detali architektonicznych wykorzystano do budowy ośrodka rekreacyjnego dla niemieckich pilotów w Przegorzałach oraz do budowy pałacu w Krzeszowicach dla gubernatora Hansa Franka. W taki to sposób z krajobrazu Ziemi Bocheńskiej zniknęła jedna z najwspanialszych świątyń barokowych w Polsce. Dziś budynki klasztorne, tak jak dawniej, służą za ciężkie więzienie. Oprócz kościoła, niezwykle cennym zabytkiem architektury wojskowej był fortyfikacje klasztoru typu kleszczowo-bastionowego, wzniesione w 1640 o czym informowała inskrypcja nad bramą wjazdową do klasztoru. Fortyfikacje te miały kształt gwiazdy ośmioramiennej i składały się z czterech bastionów pięciokątnych i czterech bastionów trójkątnych. Prawdopodobnie ich budową kierował wybitny polski inżynier wojskowy Krzysztof Mieroszewski. Z klasztorem sprzężony był w system obronny olbrzymi zamek Lubomirskich, oddalony o 300 metrów na północ.
Ciekawostki:
1. W 1638 r. w kościele klasztornym odbył się chrzest "Scyty" (prawdopodobnie Tatara), najemnego żołnierza z załogi zamku wiśnickiego.
2. Karmelitów bosych obowiązywała surowa Reguła zakonna zabraniająca im kontaktowania się ze światem poza murami klasztornymi. Niektórzy z nich chętnie jednak udawali się do pobliskiego lasu Bukowiec, gdzie stoi do dziś głaz w kształcie grzyba. To właśnie na nim, nie wiedzieć po co, ryli swoje klasztorne imiona, które można jeszcze dziś odczytać (m.in. frater Bernard, Gregorius, Macar i inne).
3. Życie w klasztorze musiało być ciężkie, skoro niejaki Molenda, sługa Stanisława Lubomirskiego, bardzo wzbraniał się od wstąpienia do wiśnickiego klasztoru. Zmuszał go do tego jego pan, gdy dowiedział się że Molenda ukradł mu srebra stołowe. Wysłał go więc z listem polecającym do klasztoru, by tam odpokutował swoje niecne czyny. Gdy jednak ten odmówił pozostania wśród mnichów, z rozkazu wojewody kat go trochę "przygrzał" a potem został ścięty.
4. Taki sam los spotkał w 1714 r. Stefana Jaworskiego, który dokonał zuchwałej kradzieży kosztowności ze skarbca klasztornego, a następnie sprzedał skradzione rzeczy miejscowemu Żydowi. Sądzono go na zamku w Wiśniczu, a następnie ścięto za miastem i spalono ciało.
5. 29 października 1824 r. w murach klasztornych (a właściwie więziennych) urodził się słynny polski malarz Juliusz Kossak, którego ojciec jako sędzia sądu zajmował mieszkanie w jednym z budynków przywięziennych

Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler

Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny